piątek, 21 października 2016

Mała złośnica w parku



Po długiej przerwie wracam do Was z porcją zdjęć a w nich dwie złośnice w roli głównej: Mała Mi na dzianinie z której uszyłam prezentowany T-shirt oraz oczywiście ja ;-)
Zapraszam do oglądania zdjęć...



Ale... najpierw słów kilka, skąd ta długa przerwa w szyciu o blogowaniu, no i oczywiście o prezentowanym użytku.
Stałych czytelników moje bloga serdecznie przeprasza, że tak długo nie pojawiały się posty,a le od kwietnia byłam zaangażowana w pewnie projek, który pożar prawie w całości mój wolny czas, który poświęcałam na szycie i projektowanie. Ale wcale tak nie jest, że szycie mnie już nie pociąga. Tęsknie do tego uczucia tworzenia i staram się ostatnio wcisnąć w swój napięty grafik chwile na szycie.
Jak na razie przeglądam moją szafę z zapasami materiałów żeby sobie odświeżyć co tam zmagazynowałam i szukam inspiracji co by tu uszyć, czyli chyba najprzyjemniejszy etap z pracy projektanta :-)
Co roi mi się w głowie i nad jakimi projektami obecnie pracuję będziecie mogli śledzić na fanpage mojego bloga na który zapraszam Was serdecznie.

A prezentowany dzisiaj T-Shirt powstał już sporo czasu temu. Dzianinę kupiłam razem z tą w sowy z której powstała ta bluzka. I słowa, które dałam przy kupnie tych tkanin, dotrzymałam, ponieważ T-shirt powstała zaraz po kupnie. Niestety nie umiałam znaleźć wolnej chwili na obzdjęciowanie go, bo albo brzydka pogoda albo jakieś inne obowiązki mnie cały czas od tego odwodziły.
Ale w końcu udało nam się z moim fotografem złapać ostatnie promienie słoneczne prze nadejściem smutnej deszczowej jesieni.
Do sesji zestawiłam go ze spódniczką pankową z koła uszytą już jakieś dwa lata temu. Ale T-shirt jest tak uniwersalny, że pasuje praktycznie do wszystkich spodni i spódnic jakie posiadam, także noszony jest często.











T-shirt i spódnica: projekt i wykonanie AHO
zdjęcia: Marek O.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz